top of page

O MNIE

EWA HUBAR
 
Twórczyni Kiosku Ruchu
Tancerka
Choreografka
Performerka
Antropolożka Kultury
Animatorka Kultury

Nazywam się Ewa Hubar i ruszam się, bo inaczej nie umiem.

 

Nie będzie to moje oficjalne CV, bo oficjalne znajdziesz tu             , ale parę słów od serca.

 

Stworzyłam Kiosk Ruchu, żeby podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem tanecznym i twórczym. A przede wszystkim, żeby zarazić Cię moją pasją. A tą pasją jest taniec. A tak naprawdę ruch w całym swoim spektrum.

 

Kiosk Ruchu powstał żeby Cię poruszyć... nie tylko moją historią. ;)

 

I wiesz co? Wcale nie musisz umieć tańczyć. Ani mieć super plastycznego ciała i wyjątkowego poczucia rytmu. Bo ja też nie miałam.

 

Moja historia z tańcem nie jest typowa. Nie zaczęłam chodzić na balet czy inne lekcje tańca w wieku pięciu lat, ale jeździłam na rolkach pod blokiem. Nie trenowałam jak pięknie formować i ustawiać ciało w tańcu, ale trenowałam biegi, skoki przez płotki, rzut dyskiem i inne lekkoatletyczne dyscypliny. Nie wychowywałam się w artystycznym środowisku, ale byłam zawsze otoczona osobami, które cenią wolność, są kreatywne, odważne w swoim działaniu i mają nietuzinkowe podejście do świata i dystans do siebie - to przede wszystkim moja mama. 

 

Tak naprawdę tańcem zajęłam się dopiero w czasie studiów w Toruniu. Studiowałam tam antropologię kultury i stosunki międzynarodowe, a w międzyczasie chodziłam na lekcje tańca współczesnego. Była to dobra szkoła i trening podstaw tanecznych, baletu czy innych form, ale jeszcze wtedy wydawało mi się, że bycie tancerzem, to piękne akrobatyczne wygibasy, których nie jestem w stanie osiągnąć. Więc nie nazywałam siebie tancerką. Teraz już wiem, że to nie prawda

 

Dopiero po skończeniu studiów dostałam stypendium do szkoły tanecznej w Danii. Huraaaa!!! Była to tzw. højskole - Musik og Teater Højskolen w Toftlund, w której uczyłam się podstaw jazzu i tańczyłam układy taneczne do Britney Spears. Tak! Tej Britney! I myślałam, że się popłaczę. Teraz się z tego śmieję i tak naprawdę cieszę, że doświadczyłam. Ale wytrzymałam tam pół roku i przeniosłam się do Kopenhagi gdzie dostałam się do prywatnej szkoły na kierunek teatr tańca - Københavns Akademi for Musik, Dans & Teater. To była szkoła z prawdziwego zdarzenia. Tu uczyłam się tańca, teatru, choreografii, sztuki performance. Tu poznałam i doświadczyłam po raz pierwszy czym jest improwizacja i jak bardzo mnie fascynuje, jak pracuje się w teatrze, na scenie, w grupie. Tu poznałam moich pierwszych mistrzów - moich nauczycieli - Poul Helmer Laursen i Mads Hammer Larsen. I tu zobaczyłam jak z ruchu można wydobyć i zobaczyć coś wyjątkowego w człowieku. A w międzyczasie doświadczałam życia, pracowałam, przeżywałam wzloty i upadki. I widziałam, że wszystko jest możliwe, tylko trzeba poruszyć umysł i ciało.

 

Ale to był tak na prawdę początek przygody. Później już były warsztaty u wielu nauczycieli, artystów, choreografów (Vera Mantero, Christine de Smedt, David Zambrano, Yaniv Mintzer, Koen Augustijnen, Claudia Dias, Vincent Colomes, Tony Orrico, Mala Kline, Isabelle Schad i wielu innych). Szukanie swojego własnego języka ruchowego, współpraca i realizacja projektów tanecznych z niesamowitymi tancerzami i artystami, nauka świadomości ciała - głównie dzięki Iwonie Olszowskiej, stypendium w Alternatywnej Akademii Tańca w Starym Browarze w Poznaniu, która w mojej opinii jest najciekawszą i najbardziej nowatorską propozycją edukacyjną i artystyczną w tym kierunku w Polsce i odkrywanie jak wielkim i nieskończonym potencjałem jest ludzkie ciało. Potencjałem ruchowym, performatywnym, przekaźnikiem historii, myśli, emocji i jak wiele możemy z tego czerpać, nie tylko do twórczości scenicznej, ale także do życia. 

 

Kiosk Ruchu jest formą mojego dzielenia się z innymi tą przygodą ruchową, która cały czas trwa. Tworzę choreografie dla siebie i innych, uczę się cały czas, współpracuję z różnymi twórcami z rozmaitych dziedzin sztuki, a w Kiosku chcę uczyć i przekazywać wszystko to, co mnie cały czas porusza w tańcu

a facebook jest tu

  • Ikona aplikacji Facebook
bottom of page